Programy do spolszczeń #1 – OmegaT

To będzie krótki wstęp do nowej serii wpisów na blogu. Powszechnie wiadomo, że obecnie tłumaczenie gier bez wsparcia informatycznego NIE ISTNIEJE. Czy tego chcemy, czy nie, musimy nauczyć się korzystać z przeróżnych narzędzi umożliwiających lub wspomagających tłumaczenie. W internecie jest tego pełno. Wpisujemy jedno hasło w google i już mamy odpowiedź, jesteśmy bombardowani różnorodnością dostępnych opcji. Opowiem tu trochę o moich wyborach.

Już dawno temu rzuciło mi się w oczy, to że tłumacze z mojego otoczenia przechodzą na bardziej cywilizowane metody tłumaczenia. Kiedyś edycja tekstu w notatniku albo w hex edytorze nie była niczym dziwnym. To był standard w szarej polskiej rzeczywistości. Nikt się aż tak bardzo tym nie interesował, by szukać najwygodniejszych rozwiązań. Ale teraz to inna bajka. Latka lecą, cywilizacja gna do przodu i nie ma czasu na złe decyzje. Zatem zwiększenie się popularności programów CAT było czymś, czego można było się jak najbardziej spodziewać.

Takie bajery jednak kosztują, a ja lubię wydawać kasę tylko na potrzebne rzeczy. 🙂 Jak się później okazało, oszczędzanie wyszło mi na dobre. Program OmegaT, który sobie zainstalowałem na komputerze, stał się moim zbawieniem. Jest całkowicie darmowy i przenośny na różne systemy operacyjne. To jedna z większych zalet Omegi. Ale do czego to w ogóle służy?

Idea jest taka, że wyciągamy wcześniej tekst z gry i wczytujemy go do programu. Tam następuje przetwarzanie otrzymanych danych. Ustawiamy sobie warunki (wyrażenia regularne), które będą decydowały o prawidłowym podziale tekstu na części i potem cały tekst wyświetla się nam na ekranie w wygodnej formie dokładnie tak, jak sobie tego życzyliśmy, na przykład zdanie po zdaniu albo słowo po słowie. U góry zawsze mamy zdanie w oryginalnym języku, a na dole język, na który tłumaczymy. Najczęściej jest to w kombinacji z angielskiego na polski.

Więcej o Omedze i innych programach w następnych wpisach.